HOŁD

Ger Verriet, znana jako 'Babcia Dread', była ikoną Nijmegen. Przez wiele lat była twarzą coffeeshopów Dreadlock i Jet Set na Vlaamsegas. W wieku 87 lat ta niezwykła kobieta, która nie bała się niczego i nikogo, odeszła. Jej życie, naznaczone niezłomnym charakterem i bezwarunkową troską, pozostawiło niezatarte wrażenie.
Kobieta o sile i charakterze
Dzięki swojej naturalnej autorytetowi i ostrym języku, Babcia Dread trzymała coffeeshopy pod swoją opieką. Trudni klienci byli bez wahania wypraszani za drzwi. Bez względu na to, czy byłeś duży czy zastraszający, Ger Verriet nikogo się nie bała. Stawiała czoła światu, który nie zawsze był łatwy.
W latach 80-tych Ger, za sprawą swojego syna Victor, wkroczyła do świata coffeeshopów. Victor zaczął w młodym wieku od coffeeshopów Jet Set, a później Dreadlock, a jego rodzice postanowili mu pomóc. Ich przejście od sklepu spożywczego do sektora miękkich narkotyków było wówczas niezwykłe. Po śmierci męża w 1995 roku Ger, znana już wtedy jako 'Babcia Dread', pozostała aktywna w sklepach.
Sama nigdy nie paliła jointa - wolała papierosa. Nawet gdy palenie wewnątrz zostało zakazane, uparcie zapalała papierosa. Nikt nie odważył się nic powiedzieć; taka była Babcia. Pomimo fizycznego osłabienia w ostatnich latach, pozostała silna i stanowczo odmówiła pójścia do domu opieki. „Nie zamierzam mieszkać wśród tych wszystkich staruszków,” mówiła zawsze.
Wielkie serce dla wszystkich
W świecie zdominowanym przez mężczyzn Babcia Dread stała się uosobieniem spokoju i autorytetu. Emanowała spokojną, lecz stanowczą energią, którą wszyscy szanowali. Jej wnuczka Rachelle wspomina, jak jej babcia osobiście wyrzucała wielu awanturników. „Wszyscy ją szanowali,” mówi.
Ale Babcia Dread była czymś więcej niż tylko surową osobą. Była również ciepłą, troskliwą kobietą, która zawsze była gotowa wysłuchać. Klienci powierzali jej swoje najgłębsze sekrety, a ona często przygotowywała dla nich posiłki. Na ulicy była znana z życzliwości i zaangażowania w pomoc bezdomnym.
Babcia Dread była fenomenem zarówno w Nijmegen, jak i poza nim. Jej imię było znane daleko poza miastem, a nawet na wakacjach na Bonaire była rozpoznawana. Pozostała aktywna w coffeeshopach aż do 2012 roku, dbając o personel i klientów do samego końca.
Jej dziedzictwo żyje dalej
W niedzielę, 19 grudnia 2021 roku, Ger Verriet zmarła na zawał serca. Trzy lata później, w 2024 roku, nadal oddajemy hołd kobiecie, która pozostawiła swój ślad w Nijmegen i daleko poza nim. Jej historie i wspomnienia żyją w sercach wszystkich, którzy mieli przywilej ją poznać. Babcia Dread może już nie być z nami fizycznie, ale jej dziedzictwo pozostaje żywe i inspirujące, będąc trwałym źródłem siły i szacunku w społeczności.
Spoczywaj w pokoju, Babciu Dread. Byłaś wspaniałą osobą.